Rodzinne pielęgnowanie małych kolanek
Raczkowanie – kiedy maluszek osiąga pierwsze sukcesy
Nareszcie. Mama i tata z dumą patrzą na swoje maleństwo, które dziarsko przesuwa się po podłodze. Zaczęło się. Teraz tata musi przygotować się na wyścigi na czworakach, a mama zwiększyć czujność i pilnować przeszkód na trasie. I oboje muszą zwrócić uwagę na to, że małe kolanka znoszą teraz naprawdę dużo.
Czworakowanie, a raczkowanie
Kiedy maluszek umie już odpychać się rączkami i przesuwać do tyłu, to znaczy, że raczkuje. Jest to przygotowanie do czworakowania, czyli przemieszczania się w przód na kolankach i dłoniach. Czworakowanie powinno być skoordynowane i naprzemienne. Ten etap to nie tylko trening wzmacniający ciała, ale też gimnastyka dla mózgu.
Raczkowanie – kiedy małe kolanka wymagają wsparcia
Jeśli macie w domu małego raczkującego maratończyka – kolana maluszka będą wymagały szczególnej ochrony Najważniejsze – to nawilżanie i natłuszczanie. Nakładajcie cienką warstwę kremu ochronnego po kąpieli. To doskonale zmiękczy naskórek, pomoże wygoić ewentualne mikrourazy i zaczerwienienia. Zabezpieczajcie kolanka miękkim ubrankiem. Obserwujcie skórę maluszka. Jeśli jest szczególnie wrażliwa – może wymagać smarować również w ciągu dnia.
Kiedy czworakowanie zmienia się w marsz na dwóch nóżkach
Etap przemieszczania się przy pomocy 4 kończyn błyskawicznie zamieni się w chodzenia na dwóch nóżkach. Dlatego nie zapominajcie o ochronie stópek. Już za moment one też będą miały ważne zadanie do spełnienia. Przygotujcie je. Natłuszczajcie, nawilżajcie, dbajcie o ochronę najlepiej antypoślizgowymi skarpeteczkami.
Kiedy raczkowanie zdarza się… rodzicom
No i oczywiście – jeśli obok waszego maluszka spędzacie na czworakach większa część dnia – nie krępujcie się pożyczyć odrobiny kremu na waszą skórę. Jest świetny także dla skóry dojrzalszej. To może być miły rytuał dla Was obojga. W końcu nawet najbardziej zabiegani mama i tata też mają prawo do odrobiny pielęgnacji.