Rola czułości w rozwoju dziecka

Rola czułości w rozwoju dziecka

dr n. hum. Justyna Korzeniewska - psycholog dziecięcy

D. W. Winnicott – pediatra, psychoanalityk, zwracając się do rodziców nowonarodzonych dzieci pisał: „I oto trzymasz w ręku kartę, na którą postawiłeś wszystko. Co z nią zrobisz?”. Jak na to pytanie powinien odpowiedzieć wrażliwy rodzic?

Czułość jako podstawa przywiązania

Czułość to przejaw miłości i serdeczności, wyrażająca się pieszczotą i tkliwością. To również wrażliwość, zdolność szybkiego reagowania, delikatność, która jest miarą wysokiej jakości. W takim znaczeniu mówimy o czułości urządzenia, anteny, wagi, testu, papieru fotograficznego.

W odniesieniu do niemowląt to podwójne znaczenie czułości sprawdza się w pełni. Ilość i jakość czułości jaką dziecko otrzyma w niemowlęctwie, w ramach troski rodzicielskiej, warunkuje jego wrażliwość emocjonalną w życiu dorosłym. Dlatego warto o to zadbać, bo to zwiększa szanse szczęśliwego życia osobistego w przyszłości. Czuły dotyk, troskliwa pielęgnacja, wrażliwa zabawa ze strony rodziców to podstawy rozwoju przywiązania we wczesnym dzieciństwie. Jakość tej bliskiej więzi jest wzorem relacji z innymi osobami w późniejszym życiu.

Duży odstęp czasu miedzy przyczyną i skutkiem rodzi pytanie o to, jak to możliwe i jak to się dzieje? Odpowiedź jest jednak dość prosta. Dojrzewający mózg jest bardzo wrażliwy na wpływ neuroprzekaźników, np. adrenaliny, która jest hormonem stresu, „walki i ucieczki”. Częste doświadczanie niepokoju w niemowlęctwie powoduje częste jej wydzielanie i „koduje” taki pobudzony, stresowy wzorzec pracy mózgu, który będzie się ujawniał przez całe życie. Skutkiem jest stała gotowość do nerwowych reakcji w późniejszych okresach życia. Skojarzenie kontaktu z ludźmi (w dzieciństwie są to głównie rodzice) ze stanem niepokoju i pobudzenia powoduje odczuwanie stresu w relacjach z innymi osobami już w życiu dorosłym. Dlatego relacja między rodzicami a dzieckiem oraz sposób pielęgnacji i opieki mocno wpływają na dalsze funkcjonowanie dziecka.

Szczególne znaczenie ma proporcja pomiędzy czułością i lękiem w relacji z dzieckiem na wczesnym etapie jego rozwoju. Oczywiście wszyscy rodzice odczuwają niepokój w tej nowej roli, bywają przygnębieni i zniechęceni, mają wątpliwości czy dobrze opiekują się tą delikatną kruszynką. Wiedząc jednak o swoich trudnych emocjach i obniżonych nastrojach, należy szukać skutecznych sposobów regeneracji i źródeł wsparcia. Jest to konieczne, żeby w praktyce realizować rodzicielstwo pełne czułości w stosunku do dziecka. Warto wtedy pomyśleć o tym w długoterminowej perspektywie: mój nieopanowany stres dziś, to ciągły smutek i niezadowolenie mojego maluszka, również kiedy będzie już dorosły, a mój obecny spokój i radość zostanie w naszej rodzinie na długo, bo moje dziecko zabierze go ze sobą idąc dalej w świat.

W zależności do tego dziecko rozwinie jeden z czterech stylów przywiązania: bezpieczny, unikający, zaabsorbowany lub lękowy. Będzie się on przejawiał w relacji z rodzicem, jak również w przyszłości w stosunku do innych bliskich osób. Najkorzystniejszy jest oczywiście bezpieczny styl przywiązania. Czułość i troska oraz poczucie pewności siebie jako rodzica, wyposaża dziecko w bezpieczny styl przywiązania, oparty na zaufaniu do siebie i przyjaznym stosunku do innych. Dominacja lęku i niepewności rodzica w stosunku do dziecka, zamiast czułości i bliskości, rozwija w nim styl unikający przywiązania. Osoba taka nie ceni bliskości z innymi i stroni od zażyłości. Zmienne odniesienia do dziecka i sprzeczne rekcje, w których czułość miesza się z niepokojem, prowadzą do rozwoju zaabsorbowanego stylu przywiązania. Ambiwalentny stosunek do innych, będący istotą tego stylu, wynika z tego, że dziecko mimo podejmowanych wysiłków, często nie mogło sprowokować rodzica do czułości i straciło pewność siebie w relacjach z innymi. Przewaga negatywnych odniesień do dziecka oraz ignorowanie jego prób nawiązania czułego kontaktu, skutkują lękowym stylem przywiązania. Dominuje w nim obawa przed byciem zranionym lub porzuconym, która dezorganizuje relacje z innymi i motywuje do unikania bliskości.

Aktywny kontakt wzrokowy

Potwierdzeniem znaczenia czułości dla prawidłowego rozwoju dziecka są jego własne reakcje. Niemowlak bardzo angażuje się we wzajemną relację z rodzicem, ponieważ warunkiem jego przetrwania jest przywiązanie do siebie opiekuna. Mocno reaguje na okazywaną czułość, aby w mechanizmie sprzężenia zwrotnego, prowokować jeszcze większą troskę. To w odpowiadanie na czułość opiekuna dziecko wkłada najwięcej wysiłku oraz uruchamia odruchy bezwarunkowe i szybko rozwijane kompetencje. Odruch chwytny noworodka, służy nie tylko przetrwaniu w sytuacji zagrożenia, ale wzmacnia więź z opiekunem. Silnie zaciśnięta na palcu rodzica piąstka maluszka wyraża prośbę o więcej kontaktu i często skutecznie prowokuje go do czułości i bliskości. Maluszek staje się więc ekspertem od czułości i pokazuje, kiedy potrzeba jej więcej i więcej.

Noworodek, który nie potrafi kontrolować ruchów głowy, zwróci ją w kierunku słyszanego głosu mamy lub taty. Zrobi to tym chętniej, jeśli będzie to reakcja na czułe przemawianie opiekuna. Potrafi też obrócić ją w bok jeśli śledzi jego spojrzenie, po nawiązaniu kontaktu wzrokowego. Ulubioną pozycją niemowlaka jest układ „twarzą w twarz”. Bardzo angażuje się w taki kontakt, skupia na oglądanej twarzy, jego mimika jest silnie pobudzona. Marszczy usta i czoło w rozkoszne grymasy, czego nie robi, kiedy patrzy na zabawkę. Jeśli rodzic robi przy tym wyraziste miny – dziecko je naśladuje. W ten sposób odzwierciedla obserwowany dynamiczny obraz, a rodzica prowokuje do uważności na niego i jeszcze większej troski.

Jak okazywać czułość?

Dorośli czułość i empatię rezerwują na specjalne okazje wyrażania uczuć. Łączą je z podniosłymi okolicznościami i dodatkami jak odświętny strój, kwiaty, goście albo intymnymi, które wymagają odseparowania od świata zewnętrznego. Dzieci dla prawidłowego rozwoju fizycznego i emocjonalnego potrzebują czułości w znacznie większym stopniu. Dlatego należy ją okazywać maluszkowi w zwykłych, codziennych sytuacjach, nie czekając na specjalne okazje.

Czułość wobec dziecka można okazywać w wielu różnych czynnościach pielęgnacyjnych. Miłe słówka i delikatny dotyk, tkliwe przemawianie i empatyczny uśmiech, to podstawy dbania o dziecko. Nawet tak proste czynności jak przebieranie, kąpiel i karmienie, mogą być okazją do okazywania czułości. Wykonywane wielokrotnie w ciągu każdego dnia dają w sumie dużą ilość troski i bliskości. Podczas kąpieli, mycie dziecka można połączyć z jego czułym dotykaniem, muskaniem i masowaniem poszczególnych części ciała.

Tak samo wycieranie i ubieranie po kąpieli, może być pełne czułości, pogodnego uśmiechu, uważnego patrzenia w oczy, troskliwego przemawiania. Dzięki temu wiele z tych czynności, początkowo nie lubianych przez niemowlęta, staje się przyjemna, a pielęgnacja dziecka łatwiejsza. W związku z niekorzystnym wpływem lęku na rozwój bezpiecznego przywiązania, warto zadbać o jakość codziennych czynności. Ważne, żeby dziecku dawały przyjemność, a mamie i tacie poczucie pewności w tej roli i wysokich kompetencji rodzicielskich.

Zaangażowanie zmysłów

Szczególnym momentem jest uspokajanie płaczącego niemowlaka. Jeśli krzyk nie jest spowodowany głodem lub bólem, to najczęściej jest prośbą o czułość. Pomocne bywają grzechotki i zabawki, ale wyjątkowe znaczenie mają tzw. zabawy bez zabawek. Bazują na czułym dotyku i wykonywaniu określonych ruchów na ciele dziecka, połączonych z przemawianiem do niego, rytmicznym wyliczaniem lub śpiewaniem. Niesłusznie są kojarzone tylko z zabawą „idzie rak, nieborak …” i postrzegane jako archaizm.

Zabawy bez użycia zabawek angażując jednocześnie wzrok, słuch i dotyk dziecka, wspaniale przekazują czułość rodzica i są skuteczne w przywracaniu maluchowi poczucia bezpieczeństwa i komfortu.

Obfitując w dotykanie, muskanie, tulenie i ściskanie, przyjemnie odprężają maluszka. Połączone z recytowaniem lub śpiewem stymulują słuch i uwrażliwiają na ludzki głos. Wykonywane w pozycji „twarzą w twarz” i przy czułym patrzeniu w oczy wzmacniają przywiązanie.

Szczególnym rodzajem czułości jest wzajemne odzwierciedlanie nastroju. Rodzic obserwując wygląd i zachowanie dziecka, szybko rozpoznaje jego samopoczucie, potrzeby, nastrój. Zdolność ta wykazywana przez dorosłego jest naturalna. Zaskakujące jest jednak to, jak szybko niemowlak orientuje się w jakim stanie jest jego opiekun i zaczyna podzielać te emocje. Na czułość reaguje pogodnym uśmiechem i radosnym gaworzeniem.

Niemowlę wyczuwając niepokój i zdenerwowanie u rodzica, staje się niespokojne i płaczliwe. Jak mu się udaje tak szybko odczytać i wczuć w nastrój mamy lub taty? Przywierając do opiekuna całym ciałem szybko wyczuwa napięcie mięśni, nerwowe ruchy, gwałtowne gesty. Słyszy przyspieszone bicie serca i czuje odmienny zapach, jaki wydziela ciało osoby zestresowanej. Niepokoi go również zmieniony tembr głosu i intonacja. Jeśli jeszcze zaobserwuje i usłyszy płacz, zacznie wtórować. Doświadczanie głębokiej empatii ze strony tak małego dziecka, zadziwia rodziców. Następnie prowokuje do czułości, żeby załagodzić płacz i lęk. W dłuższej perspektywie powinno też zachęcać do większej uważności na emocje maleństwa.

Jak motywować niemowlę?

Przejawem czułości wobec dziecka jest również chwalenie i zachęcanie do poznawania otoczenia i zabawy. Aktywności takie to motor rozwoju niemowlaka. Maluch odwagę do pokonywania przeszkód i rozwijania umiejętności, czerpie z czułych zachęt rodzica. Trud unoszenia i obracania głowy dziecko podejmuje z większą wytrwałością jeśli jest nagradzane uśmiechem, słowem, dotykiem. Najlepszą pozycja do stymulowania tej umiejętności jest położenie dziecka na brzuchu rodzica. Potrzeba spojrzenia w jego twarz i posłuchania głosu zachęci do uniesienia głowy i podparcia się na rączkach, żeby cieszyć się tym przyjemnym widokiem. Jeśli jeszcze poczuje delikatny dotyk dłoni na plecach i pełen otuchy głos rodzica, zapomni o trudach i zmęczeniu.

Pierwsze kroki dziecko zrobi odważnie, jeśli może je skierować w czule otwarte ramiona rodzica. To nie tylko stabilna podpora, ale przed wszystkim emocjonalna „bezpieczna baza”. Nagroda jaką jest czuły dotyk rodzica jest na tyle atrakcyjna, że dziecko chce podjąć ten trud. Gaworzenie i wokalizowanie malucha, wzmacniane przemawianiem do niego, szybko doprowadza do wypowiadania pierwszych sylab i słów. Nieprzypadkowo pierwsze z nich to „ma-ma” i „ta-ta”.